Czy naprawdę „Rząd chce zmniejszyć obszar ochrony lasów”?
Czy naprawdę „Rząd chce zmniejszyć obszar ochrony lasów”?
Czas oddzielić fakty od pseudoekologicznej propagandy
Greenpeace znów gra na emocjach „Rząd zmniejsza ochronę lasów!”
Rząd nie chce zmniejszyć obszaru ochrony lasów – nie ma tu mowy o parkach narodowych czy rezerwatach. Chodzi o tzw. moratorium na wycinkę w lasach gospodarczych, czyli normalnie użytkowanych obszarach leśnych, które od lat są prowadzone zgodnie z zasadami zrównoważonej gospodarki i posiadają międzynarodowe certyfikaty ekologiczne (FSC, PEFC).
Moratorium zostało wprowadzone bez konsultacji, bez analiz, bez oceny skutków, bardziej jako polityczny gest niż realny plan ochrony przyrody. Teraz, gdy rząd chce zracjonalizować decyzję – Greenpeace mówi o „zamachu na naturę”.
Wbrew alarmistycznym narracjom, pozyskanie drewna w Polsce obejmuje rocznie mniej niż 1% całkowitej powierzchni lasów. To skala nieporównywalnie mniejsza niż w rolnictwie, gdzie każdego roku zabiegi agrotechniczne dotyczą praktycznie całego areału – czyli ponad 60% terytorium kraju. A przecież to właśnie rolnictwo ma ogromny wpływ na klimat, retencję wody, glebę i różnorodność biologiczną.
Tymczasem gospodarka leśna w Polsce jest prowadzona zgodnie z Planami Urządzania Lasu (PUL) i zakłada odnowienie każdego pozyskanego fragmentu – czyli wprowadzenie nowego pokolenia lasu, lepiej dostosowanego do realiów zmieniającego się klimatu. To proces planowany, wieloletni i ukierunkowany na trwałość lasów – nie ich eksploatację, wycinkę czy dewastację.
Mimo rosnących wyzwań – susz, wichur, powodzi – polskie lasy radzą sobie coraz lepiej. Wzrosła lesistość kraju, zwiększyła się zasobność drzewostanów, rośnie też bioróżnorodność i obecność gatunków wskaźnikowych. Co ciekawe – to właśnie te sukcesy gospodarki leśnej są często używane przez środowiska ekologiczne jako argumenty… za utworzeniem rezerwatów czy parków narodowych. To paradoks – bo te efekty nie są wynikiem biernej ochrony, lecz systematycznej pracy leśników, prowadzonej na podstawie wiedzy naukowej, przy wsparciu ekonomicznym sektora przetwórstwa drzewnego.
Dlatego pomysły radykalnego ograniczania pozyskania drewna czy zmniejszania rocznego etatu cięć mogą mieć skutki odwrotne od zamierzonych. Uderzają nie tylko w leśnictwo i gospodarkę, ale w dłuższej perspektywie – również w samo środowisko leśne, które bez aktywnego zarządzania staje się mniej odporne na zmiany klimatyczne i czynniki ryzyka.
Dane są jasne:
-Lasy Państwowe odpowiadają za realizację strategicznego programu Zwiększania Lesistości Kraju – wykupują dodatkowe grunty i je zalesiają, a planowana powierzchnia lasów w Polsce w 2050 roku wynosi 33% powierzchni lądowej kraju – obecnie 30%.
-Dodatkowo szacuje się, że w Polsce jest od 0,5 miliona do 1 miliona hektarów ziemi rolnej, która samoistnie porasta lasem, ale nie jest na niej prowadzona zrównoważona gospodarka leśna.
-W Polsce ponad 7 mln hektarów lasów w zarządzie Lasów Państwowych jest objętych różnymi i nakładającymi się formami ochrony w zależności od ich wartości przyrodniczej i społecznej, a mianowicie: rezerwaty przyrody, parki krajobrazowe, obszary chronionego krajobrazu, obszary Natura 2000, użytki ekologiczne, stanowiska dokumentacyjne, zespoły przyrodniczo krajobrazowe, strefy wokół miejsc gniazdowania. Ponadto 315 tysięcy hektarów stanowią Parki Narodowe.
-Szkółki leśne w Polsce co roku hodują ponad 700 mln sztuk sadzonek, a wielokrotnie więcej pochodzi z naturalnego obsiewu drzew w polskich lasach.
-Corocznie zabiegi pielęgnacyjne prowadzone są na obszarze ponad 1 mln 320 tyś hektarów lasu, co stanowi prawie 14% powierzchni lasów w Polsce.
Rząd nie rezygnuje z ochrony, tylko racjonalizuje wcześniejsze decyzje, które w wielu przypadkach blokowały zwykłą pracę leśników – np. cięcia sanitarne, pielęgnacyjne czy odnowienia starych drzewostanów.
Warto też przypomnieć: ponad 10% powierzchni lasów w Polsce już podlega ścisłej ochronie (rezerwaty, parki, Natura 2000). Plan objęcia dodatkowych 20% lasów LP moratorium – bez planu, bez map siedlisk, bez debaty z mieszkańcami – to nie ekologia, tylko ideologia.